Aktualności

Pijany uciekał samochodem przed policjantami

Kierowca audi wraz z pasażerką uciekał przed policjantami. Po zatrzymaniu oboje twierdzili, że żadne z nich nie prowadziło pojazdu. Policjanci szybko ustalili sprawcę i przedstawili mu zarzuty.

1 listopada br. tuż przed 23, policjanci ze Skały podczas patrolu w Sułoszowej zauważyli jadące zygzakiem audi. Na widok radiowozu pojazd wyraźnie przyspieszył, co wzbudziło jeszcze większe podejrzenie policjantów, że za kierownicą może siedzieć osoba nietrzeźwa. Kierowca, pomimo wydania wyraźnych sygnałów świetlnych i dźwiękowych przez policjantów, nie zatrzymał się i kontynuował jazdę z jeszcze większą prędkością. Policjanci rozpoczęli pościg za audi, jednocześnie informując o zaistniałej sytuacji dyżurnego. Po pewnym czasie audi zjechało z drogi w pola, kontynuując ucieczkę. Policjanci zaparkowali radiowóz przy drodze asfaltowej i kontynuowali pościg pieszo, wiedząc, że daleko tą drogą uciekinier nie przejedzie. Śladami opon trafili na porzucony samochód i dwoje jego pasażerów oddalających się pieszo w stronę pobliskiego lasu. Stróże prawa szybko ich dogonili i zatrzymali. Okazało się, że są to 18-latka i 24-latek z powiatu olkuskiego. Oboje byli pod wpływem alkoholu, kobieta miała ponad 0,3 promila, a mężczyzna prawie 1,5 promila. Sprawdzenie w policyjnych bazach wykazało też, że 24-latek posiada cztery czynne zakazy prowadzenia pojazdów. Oboje twierdzili, że byli jedynie pasażerami, a kierowca „ich nowo poznany kolega, którego danych nie znają” uciekł do lasu. Oboje zostali zatrzymani i trafili do policyjnej celi. Policjanci szybko ustalili, że kierowcą był 24-latek. Wczoraj, po wytrzeźwieniu, usłyszał   zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i kierowania w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych orzeczonych przez sądy czterema wyrokami. Kolejny zarzut dotyczył niewykonania polecenia funkcjonariuszy do zatrzymania pojazdu do kontroli drogowej. Do popełnionych przestępstw mężczyzna się przyznał. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony