Krakowski policjant będąc poza służbą pomógł w zatrzymaniu sklepowego złodzieja
Policjantem jest się nie tylko w trakcie służby, ale również poza nią, co niejednokrotnie udowadniali już krakowscy policjanci. Tym razem funkcjonariusz z Komisariatu Policji I w Krakowie pomógł w ujęciu mężczyzny, który w jednym z dyskontów spożywczych w Słomnikach wybiegł ze sklepu z zakupami, za które nie zapłacił. Sprawą zajęli się policjanci z Komisariatu Policji w Słomnikach, którzy zatrzymali złodzieja.
4 marca br., Zastępca Naczelnika Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komisariatu Policji I w Krakowie, będąc poza służbą w miejscowości Słomniki, zauważył przed jednym z dyskontów spożywczych ekspedientkę wybiegającą ze sklepu za mężczyzną, który chwilę wcześniej opuścił budynek z zakupami nie uiszczając za nie zapłaty. Policjant zauważył jak wsiadł on do samochodu i zaczął odjeżdżać z parkingu.
Funkcjonariusz, nie zastanawiając się, natychmiast ruszył za uciekinierem powiadamiając o całej sytuacji oficera dyżurnego policji i przekazując na bieżąco informacje o swoim położeniu. Jak się okazało, rabuś zakończył swoją podróż na jednej z ulic w Miechowie. Gdzie skierowany został policyjny patrol. Na miejscu mundurowi zastali krakowskiego funkcjonariusza, który wskazał pojazd a w nim mężczyznę odpowiedzialnego za kradzież w sklepie. Policjanci wylegitymowali 27-latka, który przyznał się do kradzieży. Ponadto w samochodzie policjanci ujawnili skradziony towar.
Łupem mężczyzny padł głównie alkohol oraz artykuły spożywcze. W związku z zaistniałą sytuacją 27-latek został zatrzymany, a następnie przewieziony do Komisariatu Policji w Słomnikach, gdzie śledczy ustalili, że kilka dni wcześniej w tym samym sklepie dopuścił się podobnego zachowania. W sumie jego dwie ostatnie wizyty w tym markecie zakończyły się stratami właściciela sklepu na blisko dwa tysiące złotych. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, jednak z uwagi, iż działał on w warunkach recydywy, kara ta może być wyższa.