41-letnia mieszkanka powiatu krakowskiego uwierzyła oszustom i straciła ponad 100 tysięcy złotych
Apelujemy! Gdy zadzwoni na twój numer telefonu nieznana osoba, podająca się za policjanta, czy pracownika banku, z informacją, że twoje oszczędności są zagrożone i kolejno z prośbą o przelanie środków na wskazane kody blik, to pod żadnym pozorem tego nie rób! Policjanci, jak i pracownicy banku nigdy tak nie postępują. O działaniu tego typu oszustów przekonała się mieszkanka powiatu krakowskiego. Niestety kobieta uwierzyła przestępcom i straciła ponad 100 tysięcy złotych.
Wczoraj (4 kwietnia br.) na Komisariat Policji w Skawinie zgłosiła się 41-latka, informując, że padła ofiarą oszustów i straciła przeszło 100 tysięcy złotych, przy czym wzięła dwa kredyty. Okazało się, że 1 marca br. na nr telefonu komórkowego pokrzywdzonej zadzwonił mężczyzna podajacy się za policjanta, informując, że jej konto bankowe jest zagrożone, bo jakaś kobieta włamała się na nie i zaciągnęła dwa kredyty. Kolejno polecił pokrzywdzonej niezwłocznie zaciągnąć kolejne kredyty, aby jak to ujął „zablokować możliwość wzięcia kolejnych zadłużeń przez inne postronne osoby”, po czym się rozłączył. Po tym, do pokrzywdzonej zadzwonił kolejny mężczyzna, podający się za pracownika banku, który potwierdził wersję swojego poprzednika. Dodał również, że w celu ochrony środków z zaciągniętego przez nią kredytu, koniecznym jest, aby kobieta wypłaciła te pieniądze i kolejno wpłaciła za pośrednictwem bankomatu na wskazane przez niego kody blik. Nieświadoma oszustwa kobieta, tak też uczyniła, tracąć w ten sposób 50 tysiecy złotych. Na tym rozmowa się zakończyła. Po chwili zadzwonił do niej kolejny mężczyzna, również podający się za pracownika banku i polecił pojechać do innego banku zrobić to samo. Wówczas 41-latka zaciągnęła kolejny kredyt i wpłaciła na podane przez oszusta kody blik kwotę 28 tysięcy złotych. Po trzech dniach sytuacja się powtórzyła. Wówczas zadzwonił do 41-latki kolejny mężczyzna i polecił wypłacić z konta pozostałe środki, co też zrobiła, wpłacając na podane przez oszusta kody blik kwotę 26 tysięcy złotych. Tym sposobem pokrzywdzona straciła łącznie ponad 100 tysięcy złotych. Wliczając w to pobraną przez bank prowizję przy zaciągnięciu kredytów, straty wynisoły pokrzywdzoną nieco więcej.
Niech ta historia będzie przestrogą, bo każdy z was może odebrać telefon od tego typu oszustów, którzy będą próbowali wyłudzić nasze oszczędności. Za każdym razem należy się zastanowić i przeanalizować taką sytuację, bo tu chodzi o wasze oszczędności, które są gromadzone, nawet przez całe życie, a nabierając się na tego typu oszustwa, można je stracić w jednej chwili.
Przestępcy działający tymi metodami wywierają silny nacisk i presję czasu, bo mają doświadczenie w manipulowaniu ludźmi. W ten sposób wyłudzają pieniądze, kosztowności, które często stanowią dorobek całego życia.
Pamiętaj! Policja nigdy nie poprosi Cię telefonicznie o przelanie na wskazane przez nich konto pieniędzy, nie poinformuje Cię o prowadzonej akcji, jak i nie poleci Ci przekazania komuś pieniędzy, czy też pozostawienie ich we wskazanym miejscu!